Czym się różni wydanie książki w selfpublishingu premium od zwykłych wydawnictw selfpublishingowych?
Część 1. Przygotowanie książki do druku
Selfpublishing, czyli samowydanie książki przez autora za jego pieniądze, staje się coraz bardziej popularny. Nic dziwnego, bo autor może wydać co chce, jak chce, na swoich warunkach, zachowując przy tym prawa autorskie do swojego dzieła.
W związku z zapotrzebowaniem rośnie liczba firm wykonujących takie usługi. Właśnie: firm, niekoniecznie wydawnictw. Tylko jak je odróżnić w gąszczu ofert?
Czym jest wydawnictwo?
Według Słownika języka polskiego PWN to «przedsiębiorstwo przygotowujące publikację tekstu autora, organizujące proces wydawniczy».
Na czym zaś polega przygotowanie publikacji tekstu autora i czym jest proces wydawniczy?
Przygotowanie publikacji tekstu autora
Redakcja
W dobrym wydawnictwie tekst autorski poddawany jest w pierwszej kolejności redakcji. Oznacza to, że zostaje on sprawdzony pod względem m.in. merytorycznym, stylistycznym, logicznym. Zajmuje się tym redaktor. Omawia on ważniejsze zmiany z autorem, czasem sugeruje dopisanie tekstu lub usunięcie fragmentu. Wyłapuje też powtórzenia i w miarę możliwości zastępuje je synonimami lub proponuje inne rozwiązania.
Korekta
Po redakcji tekstu następuje korekta. To must have w każdym szanującym się wydawnictwie. Niestety nie każde się szanuje i wypuszcza nawet okładki z błędami w tytule. A czytelnicy czytają takie teksty niepoddane nawet korekcie i uczą się bylejakości. Zawsze można się potem powołać w dyskusji fejsbukowej na książkę taniego wydawnictwa, w której „pisze że żułf to taki ssak ze skorupom”. Więc jak „pisze”, to znaczy, że tak jest.
Ale do meritum: korekta polega na sprawdzeniu i poprawieniu przede wszystkim literówek (nie, kochani, żaden do tej pory program nie wyłapie sam wszystkich literówek, gdyż jedno słowo inaczej zapisane może mieć dwa znaczenia, np. więc i wiec, że i ze, czyli program nie zna m.in. kontekstu), błędów ortograficznych (błędem ortograficznym jest także niewłaściwe zastosowanie dużej lub małej litery) oraz interpunkcyjnych (tego nie uniknie w swoim tekście nawet sam profesor Bralczyk czy Miodek). Korektę wykonuje inna osoba niż ta, która dokonała redakcji tekstu – gdyż swoje błędy trudno zauważyć, a te, których nie zobaczył redaktor Kowalski, korektor Kowalski również nie dostrzeże, dlatego potrzebny jest korektor Nowak.
Layout i projekt okładki
Podczas gdy tekst przechodzi redakcję i korektę, inna osoba – w dobrym wydawnictwie będzie to doświadczony grafik, w gorszym: Canva, a w kiepskim gotowy schemat – przygotowuje projekt (a najlepiej dwa projekty do wyboru) okładki, a następnie środka książki (również najlepiej dwa).
Jeśli autor nie ma gotowego rysunku czy zdjęcia na okładkę, w dobrym wydawnictwie grafik projektujący okładkę zaproponuje autorowi grafikę z gotowych dostępnych w bankach zdjęć.
Grafik dobiera odpowiedni font (potocznie zwany czcionką), czyli krój liter tytułu i autora książki, odpowiednie barwy i całą kompozycję okładki.
W kolejnym kroku – na podstawie wybranej przez autora jednej z dwóch przedstawionych mu propozycji okładki – projektuje wnętrze książki, czyli układ tekstu i innych elementów. Dobiera odpowiedni font, czyli krój i wielkość liter, paginację (np. górna, dolna, żywa pagina), interlinię (ta wpływa na czytelność tekstu), wkomponowuje ilustracje, tabele, przypisy itp.
Oczywiście wszystko to wykonuje w specjalnych programach graficznych – na pewno nie jest to Word czy Photoshop. Ani Canva.
Dobre wydawnictwo współpracuje również z artystami plastykami specjalizującymi się w książkowych ilustracjach. Tu już jednak trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami, gdyż praca takiego artysty jest ceniona, a efekt jego pracy często wpływa na (pozytywną) decyzję czytelnika o zakupie książki.
W tanim wydawnictwie autor ma do wyboru kilka schematów okładek i jeden-dwa proste składy tekstu. Nie ma wpływu na projekt, chyba że może zrobić go sam w Canvie. Narzędzie to jest świetne do mediów społecznościowych, ale nie do wydawania książek.
Skład książki
W dobrym wydawnictwie, gdy już autor wybrał specjalnie dla niego zaprojektowany układ środka książki, tekst jest składany, czyli przyjmuje ostateczny kształt, w jakim będzie występował w książce. Skład książki wykonuje zazwyczaj pomysłodawca projektu graficznego.
Korekta po składzie
Następnie złożoną książkę sczytuje korektor (weryfikator składu). Sprawdza on przede wszystkim poprawność składu, np. czy wyrazy zostały dobrze podzielone, czy nie ostały się wdowy i bękarty, czy jakaś część tekstu nie została zdublowana lub pominięta podczas przerzucania go do programu graficznego, czy nie doszło do zbitek wyrazów. Przy okazji przegląda, czy nie ostały się jeszcze błędy językowe.
Poprawki korektora-weryfikatora tekstu nanosi grafik, który składał tekst. Następnie weryfikator znów sprawdza, czy skład wprowadził wszystkie jego poprawki. Te dwie czynności czasem są powtarzane – aż do skutku.
W tanich, byle jakich wydawnictwach oczywiście ten proces jest wiele prostszy. A w takich, w których książki się tylko drukuje, autor jest jednocześnie redaktorem, korektorem, grafikiem, składaczem, ilustratorem i weryfikatorem. O tempora, o mores! – rzekłby klasyk.
Jak widzicie, w dobrych wydawnictwach tych czynności jest trochę. A nad książką pracuje parę osób. Nie wspomniałam jeszcze, że prace te ktoś musi koordynować i kontaktować się z autorem.
Co za dużo tekstu, to jednak oczy i głowa bolą, więc o dalszym procesie wydawniczym – tak, to jeszcze nie koniec – napiszę w części drugiej.